- Written by KaJa
- Leave a reply
- permalink

Dwa i pół dnia w Chalinie
Listopadowa tradycja to pobyt w Ośrodku Edukacji Przyrodniczej w Chalinie. W tym roku pojechaliśmy pod koniec miesiąca – bo 20.11…Było pracowicie, wesoło i smacznie
Tym razem później niż zazwyczaj i obawa o pogodę była większa. Okazało się, że niepotrzebnie, bo Włóczykije mają zawsze „szczęście” lub może inaczej… mamy „plecy” u Tych. co to pogodą zarządzają.
Wyjechaliśmy w piątek po 16:00 pozostawiając deszcz i wiatr za sobą. Pyszna, piątkowa kolacja, planowanie i wieczorne rozmowy – były dopełnieniem „przed-aktywnego” dnia 😉
W sobotę trasa nr 4 = 12 km, w bardzo pozytywnej i sprzyjającej aurze. Po powrocie odkrywanie nieznanych okolic Ośrodka Edukacji Przyrodniczej w Chalinie, czyli:
- Pomniki Przyrody platan, kasztan i dąb
- chatynka
- bujaki, drabinki, ścianka wspinaczkowa
- ziołowy labirynt
Po powrocie pyszny obiad ( – po którym musieliśmy odbyć kolejną wędrówkę),a wieczorem „nasza” autorska kolacja.
Niedziela: po śniadaniu wyjście na trasę nr.1 (5 km) do Jaru, który nie tylko zachwyca ale i budzi grozę. Dywan z liści skrywający podmokły teren, korzenie, zerwane kładki, nowo powstałe jary (przedziwnie ukształtowane i głębokie), mimo szarości i deszczu zachwycały i o tej porze roku.
Rozczuliły nas sarny lekko „pomykające” po stromych zboczach. I przestraszył dzik, który przebiegł nam drogę. Nie sposób przejść obojętnie, nie sposób nie zatrzymać się. Tak też robiliśmy! Trasa może krótka, ale nadzwyczajna i piękna…