Smołdzino again… and again, and again

Oj,  chce  się tam wracać  😉  Wyruszyliśmy w piątek rano, pełni pomysłów i chęci. I choć wiele miało zależeć od warunków atmosferycznych, to i tak wiedzieliśmy, że przynajmniej w 90% scenariusz zrealizujemy…

Droga do…

I dojechaliśmy!

Pogoda rewelacyjna! Czasu było sporo, a na pierwszy dzień zaplanowaliśmy (tradycyjnie) trasę: latarnia w Czołpinie i Wydma Czołpińska

Wieczorem ognisko

Sobota powitała nas zachmurzonym niebem i dość silnym wiatrem. Było ciepło i nic nie stało na przeszkodzie żeby wyruszyć brzegiem morza do Łeby. Wreszcie sprzyjające okoliczności pozwoliły nam zrealizować to marzenie. Tak więc trasą przez: – Wydmę Czołpińską (4 km) – brzegiem morza w stronę Łeby (17 km)

– przez Wydmę Łącką (1,5 km) – i drogą koło wyrzutni  V1, V2 do Łeby (5.5 km) ? Czyli 28 km Piękna i groźna o każdej porze roku Wydma Łącka potrafi zauroczyć i zrobić wrażenie…

Satysfakcja ogromna i radość niemała z pokonania takiej trasy, nie wspomnę o wrażeniach estetycznych i artystycznych A bonusem były liski, oswojone, młode i wyjątkowo urodziwe

Tak więc sobota wyjątkowo pracowita 😉

Niedzielę zaplanowaliśmy turystycznie-poznawczo- kijkowo?.

Po śniadaniu magiczna góra Rowokół

… a w drodze powrotnej Jezioro Gardno i piękne widoki

Jaki był nasz wypad?  Zbyt krótki! Bo  takie miejsce jak to, wciąż coś przed nami odkrywa i wciąż czymś zachwyca…

 

 

Facebook comments:

1 Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Log in