- Written by KaJa
- Leave a reply
- permalink
Wiosenny (?!) spacer w Śnieżycowym Jarze…
Od pięciu lat, zawsze po 20 marca kierujemy swoje kroki w tamtą stronę. Mamy swoje ukochane trasy których ?zaliczenie? jest dla nas tradycją i obowiązkiem i Śnieżycowy Jar jest jedną z nich?Właśnie podczas wyprawy w to urokliwe miejsce 21 marca ? nadaliśmy sobie imię! Jakże więc tego nie świętować?
Zaplanowana w naszym kalendarzu na marzec wyprawa do Jaru początkowo miała odbyć się 23.03, jednak – w związku z ćwiczeniami na poligonie w Biedrusku – jedyną dostępną datą okazała się być niedziela 24.03.2013 r.
Cóż, przeciwności losu nam nie straszne? Choć ostatnio to raczej same przeciwności?
Choćby to, że pogoda w tym roku spłatała nam ?psikusa? a śniegi i mrozy
(do ?-20?) niezbyt sprzyjają udręczonym przez zimę i spragnionym wiosennego słonka Włóczykijom.
Ale nic to! Zaplanowane ? a więc do zrealizowania!
W sobotę – poprzedzającą wyjście do Jaru – w ramach rekonesansu zrobiliśmy sobie trasę w śniegu, przewidując warunki jakie zastaniemy podczas wyprawy. I słusznie? zaskoczeń nie było.
Spotkanie w Łukowie, właściwe akcenty wiosenne (kwiatki, wianki, przypinki, motylki itp.) i znakomite humory pozwoliły mieć nadzieję na wspólne i dzielne pokonanie przeszkód mimo niskiej (-19) temperatury.
Droga do Uchorowa przebiegła bez problemu? Niestety sam dojazd na parking – przed wejściem na trasę ? dał nam nieźle ?popalić??
Było więc:
– wypychanie z zasp
– przenoszenie (niemalże) samochodów
– denerwowanie się czy damy radę i jak będzie w drodze powrotnej?
Ale to wszystko przeżywaliśmy razem i uznaliśmy, ze kolejne istotne doświadczenie jest naszym udziałem? I takie sytuacje pozwalają odczuć jak ważna jest grupa!
Jak ważna jest NASZA grupa!
Sama trasa do Śnieżycowego Jaru przebiegła bez przeszkód, maszerowaliśmy w koleinach a samo wejście do Jaru i przejście nad Wartę to ?buszowanie? w zaspach.
Nasz dzisiejszy rajd odbywał się pod hasłem:
?Zimo uciekaj!!!! Witaj Wiosno!?
i mamy nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej i wreszcie doczekamy.
Przedzierając się przez zaspy nie sposób było dostrzec choćby nieśmiałego akcentu kwietnego? Wszystko sparaliżowane mrozem i przysypane śniegiem?
I postanowiliśmy „robić” sami za śnieżyce.
Dalszy ciąg trasy prowadził nad Wartę i tam ostatecznie wypowiedzieliśmy się w kwestii Zimy!
Mamy nadzieję, że wraz z Marzanną, ta zbyt długa i uciążliwa już pora roku, wreszcie odejdzie i ustąpi miejsca innym!
A jak podsumowujemy dzisiejszy wypad?
Było rewelacyjnie! Wesoło, podniecająco, trochę męcząco, smacznie, świątecznie
i dzielnie!
A więc życzenia Świąteczne wszystkim ślemy?